czwartek, 17 listopada 2011

Na żywo z Neapolu

W międzyczasie pozwolę sobie zacytować mojego Konrada ciągle przebywającego na neapolitańskiej obczyźnie:

Jak powinna wyglądać promocja sklepu z ciuchami: zamiast manekinów, tancerki w ubraniach ze sklepu - jedna super ładna, reszta już nie, gibią się jak striptizerki ale ciuchów nie chcą zdjąć (szkoda), do szyb przyklejeni faceci z językami na wierzchu, do tego DJ gra muzykę na żywo, przed sklepem faceci z saksofonami i zezowaty pan z różowymi balonikami i panny na Segwayach zapraszające do sklepu. Takie rzeczy tylko we Włoszech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz